19 czerwca 2014

Niepowtarzalny czas

Piękne chwile mają to do siebie, że nie zdarzają się często. Swoją wyjątkowością wyzwalają tak pozytywne uczucia i emocje, że człowiek czuje jak by latał. Nie, nie latał, tylko delikatnie sunął w powietrzu, niesiony dobrą energią. To takie momenty, w których czas staje w miejscu a świat wydaje się być doskonały. Mimo, że jest zimno, to nie marzniesz, pomimo ogromnego zmęczenia, masz mnóstwo siły a wszystkie ciężary, które codziennie dźwigasz, nagle znikają. Jest lekko, zwiewnie i przyjemnie. Wszystko idealnie ze sobą współgra i nie ma nic, co mogło by zmącić ten cudowny stan. Zamykasz oczy i po prostu jesteś, tu i teraz ze swoim niepowtarzalnym momentem. I nic, zupełnie nic innego nie ma w tej chwili znaczenia. Totalnie poddajesz się temu co przeżywasz. Dajesz się ponieść temu elektryzującemu uczuciu, które wywołuje przyjemne mrowienie całego ciała. Czujesz je wszędzie od czubka głowy aż po koniuszki palców. Uśmiechasz się i chłoniesz każdą sekundę, nie myśląc o tym co zostawiłaś za sobą, ani o tym co cię czeka. Nie analizujesz przyczyn ani konsekwencji. Ważne jest jedynie to co właśnie trwa.

Łódka śmiało sunęła do przodu rozdzielając wody jeziora. Każdy zajmował przydzielone miejsce i patrzył się gdzieś daleko, przed siebie. Nie byli już tą samą wesołą rozgadaną załogą, co przez ostatnie kilka dni. Słychać było jedynie warczące silniki mijających ich motorówek i jednostajny chlupot wody. Oni milczeli. Ich buzie już nie tak roześmiane jak wcześniej, raczej zadumane a wręcz poważne. A w ich głowach gonitwa myśli. Intensywne układanie sobie w głowie tego, wszystkiego co się tutaj wydarzyło, żeby utrwalić w sercu każdy najmniejszy szczegół. Tak żeby pozostał w nim jak najdłużej, przywołując wspaniałe wspomnienia. Byli tu wszyscy razem, na te krótkie aczkolwiek wypełnione wariactwami po brzegi, 4 dni stali się jednością. Rozumieli się bez słów, wystarczyło jedno spojrzenie, żeby wszyscy wiedzieli o co chodzi. Jednak każde z nich przeżyło te chwile na swój własny sposób, wyniosło coś innego, za czymś innym tęskniło, coś innego zrozumiało. Z żalem rozglądali się dookoła, zostawiając za sobą mazurskie wody i przepiękne krajobrazy, łapczywie chwytając ostatnie chwile spędzone tutaj, razem.

Wystawiła twarz do ostatnich promyków zachodzącego już niemalże słońca, łapiąc je w ostrym wietrze. Zamknęła oczy i w jej głowie powstały obrazy z ostatnich dni ukazujące jej szalone, fantastyczne chwile. Uśmiechnęła się mimowolnie zagłębiając się we własnych wspomnieniach. Takich przyjemnych, mięciutkich i pachnących. Znowu przez chwilę poczuła to coś. Przyjemne mrowienie po raz kolejny delikatnie rozeszło się po jej ciele. Starała się je podtrzymać jak najdłużej, nabrać z niego jak najwięcej. Była tutaj naprawdę szczęśliwa. Płynęła z muzyką nucąc utwór zespołu U2:

"Through the storm we reach the shore
You give it all but I want more
And I'm waiting for You
With or without You
With or without You
I can't live, with or without You"

Przenikające mrowienie zniknęło a nieprzyjemny ścisk żołądka przypomniał jej o tym, że ląd zbliżał się nieubłaganie. A wraz z nim powrót i rosnąca tęsknota i świadomość tego, że to już koniec. Że musi zebrać się w sobie, żeby móc wrócić do swojej codzienności, żyć tak jak wcześniej.

Tylko jak to zrobić, skoro w wodach mazurskich jezior zostawiła cząstkę siebie, wraz z marzeniami, które unosiły ją na swych srebrzystych skrzydłach zaledwie kilka godzin temu. Jak nie tęsknić? Jak się z tym pogodzić?
- Łapcie za liny, cumujemy! - okrzyk sternika wyrwał ją z rozmyślań. Szybko wzięła dwa głębsze oddechy i mrugnęła okiem, żeby czym prędzej pozbyć się maleńkiej łzy, która wolniutko zaczęła spływać po jej policzku.


3 komentarze:

  1. :( moze za rok znowu bedzie szansa oderwac sie na chwile od rzeczywistosci. Uwielbiam Ciebie czytac... tak pieknie piszesz...przyznaj sie, ze z polskiego piatke mialas ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Miniu :) Oj ciężko będzie czekać kolejny rok... A piątki w szkole czasem wpadały, czasem coś innego ;)

      Usuń