25 kwietnia 2013

Pierwszy roczek

Dzisiaj mija dokładnie rok odkąd w życiu Ann i jej K. pojawił się maleńki człowieczek (no już nie taki maleńki...), który na zawsze zmienił ich świat, wnosząc w ich życie ... mnóstwo wszystkiego, czego dotąd nie znali :)

Był to męczący rok obfitujący w ciągłą niepewność powodowaną ciągłymi znakami zapytania:
czy dobrze postępują z Maluchem? czy wszystko z nim w porządku? czy jego zachowania i umiejętności są adekwatne do wieku? Dlaczego inne dzieci w jego wieku umieją więcej? Dlaczego na zwrot "nie wolno" śmieje się i z pełną premedytacją robi to, czego mu się zabrania? Czy oni jako rodzice nie pomijają jakichś ważnych rzeczy, które powinni robić dla Niego i czy stwarzają mu najlepsze warunki do prawidłowego rozwoju? Czy nie robią zbyt mało?
Rok pełen trosk i zmartwień dotyczących jego zdrowia, właściwego rozwoju i niewiadomej przyszłości. Rok pełen niespodzianek, którego nie zamieniliby na inny!

Jednak ponad to wszystko, na sam przód wychodzi ogromne uczucie, którego nie da się w żaden sposób nikomu opowiedzieć. Dopóki ktoś sam tego nie przeżyje, to nawet w małym ułamku nie zrozumie tego. Specjalna więź między dzieckiem a rodzicem, niosąca za sobą mnóstwo silnych, różnorodnych emocji jest największą nagrodą. Największym w życiu szczęściem. A to jak dziecko się uśmiecha albo przytula (tak nawet taki diabeł jak Piotrek, czasem potrafi się przytulić... :) ), to rekompensuje wszystko: każdą nieprzespaną noc i wszystkie uronione łzy...
Ann i K. życzą CI Bobku, żebyś zawsze był zdrowy, radosny i otoczony ludźmi, którzy Cię kochają i życzą Ci jak najlepiej!!!!