Obaw było mnóstwo. Im bliżej do dnia powrotu, tym trudniej było wszystko ogarnąć, zrozumieć, poukładać. Doszło już do tego, że Ann dla zachowania jako takiej kondycji psychicznej przestała w ogóle o tym myśleć. Będzie jak będzie! Na niektóre rzeczy nie ma przecież wpływu, a do tych na które ma postanowiła się jak najlepiej przygotować. I jakoś to poszło.