25 października 2012

półroczny prezent?

Dzisiaj syn Ann kończy 6 miesięcy. To niesamowite. Jeszcze rok temu o tej porze razem z mężem nie byli pewni, czy wszystko się uda. Bali się cieszyć ze świeżej ciąży, żeby później się nie zawieść... Chuchali i dmuchali zarówno na Ann jak i na maleńkiego mieszkańca jej brzucha. Ann z rozmarzeniem rozmyślała jak to wszystko się ułoży, jaki będzie finał czule głaszcząc swój nie wyróżniający się jeszcze brzuch. Dzisiaj minął rok od tamtego czasu. Pół roku od długo wyczekiwanego dnia, w którym Ann urodziła swoje wymarzone dziecko. Synka. Uczucia, które względem niego żywi są nie do opisania. Siła miłości jest tak nadzwyczajna, że nie ma takich słów, które w odpowiedni sposób mogły by ją opisać.

A dzisiaj? Na dzisiaj Ann jest umówiona do lekarza. Zrobiła wczoraj test ciążowy... sama nie wie dlaczego. Może intuicja jej coś podpowiadała? Gdy Ann zobaczyła 2 mocne kreski zaczęła się śmiać. Nie mogła uwierzyć. Poszła powiedzieć mężowi głupio się śmiejąc - on również nie uwierzył. Zrobiła kolejny. Wyszło to samo. Ona ciągle nie może uwierzyć. To przecież niemożliwe! O pierwszą ciąże bardzo długo się starali a  poczęcie było wspomagane leczeniem i zastrzykami. Więc myśleli z mężem, że za drugim razem znowu nie będzie łatwo, a więc hulaj dusza.... no i co? Dopóki lekarz tego nie potwierdzi, Ann nie chce o tym myśleć, ale niestety gdzieś głęboko w jej głowie jest to wypisane wyboldowanym tekstem i to w dodatku z Caps Lockiem! Dzisiaj płakała, chyba ze strachu - jak to będzie? Mąż próbuje udawać, że będzie się cieszył, ale średnio mu to idzie, Ann widzi, że chce ją po prostu wesprzeć a sam jest przerażony...

Czy tak ma wyglądać wstęp jej drugiego dziecka? Zamiast radości i wzruszenia są łzy rozpaczy i przerażenie? Jest jej z tego powodu okropnie przykro. Nie tak sobie to wyobrażała! Wie, że będzie potrzebować trochę czasu, żeby sobie to wszystko poukładać, nauczyć się myśleć pozytywnie. Ale na razie nie chce myśleć.


Kochany Synku. Z okazji 6 miesięcy istnienia w naszym świecie chciałabym żebyś był zawsze zdrowy, żebyś wyrósł na porządnego człowieka. Żebyś potrafił pokierować swoim życiem, w taki sposób jaki sobie wymarzysz i żeby Twoja przyszła kobieta była warta Twojej miłości. Przy okazji życzę sobie, żebym przez wszystkie moje dni mogła patrzeć na Ciebie z dumą rozpierającą me serce. Chciałabym też żebyś zawsze czuł się potrzebny i bardzo kochany, nawet kiedy na świat przyjdzie Twoja siostra a rodzicom przybędzie obowiązków. Musisz pamiętać, że ogromnie Cię kochamy i zawsze możesz na nas liczyć. Oprócz nas, masz wokół siebie inne przychylne Ci osoby, które również Cię kochają i życzą Ci jak najlepiej.
Dorastającemu już ŁejŁejkowi - Ann