19 września 2014

Ratunku...


4 tygodnie wcześniej...

Późny wieczór. Ann siedziała z mężem nad Wisłą z piwem w ręku, podziwiając nocny klimat swojego miasta. Odbijające się od wody miejskie światła dawały piękny efekt. Relaksowali się rozmową i fantastycznymi widokami. Zadzwonił telefon. To ich przyjaciele, zapytali gdzie są i powiedzieli, że mają ważną sprawę do obgadania, koniecznie muszą się spotkać. Biorą taksówkę i zaraz będą u nich nad Wisłą. Przyjechali w ciągu 25 minut. Po krótkiej rozmowie, przyjaciele wstali z tajemniczymi uśmieszkami. On miał raczej głupawy wyraz twarzy, ona bardziej niepewny.

12 września 2014

Sportowe święto trwa

Gdy dowiedziała się, że tata ją tam zabiera nie mogła się nacieszyć. Z każdym dniem, który zbliżał ją do tego wielkiego wydarzenia, jej ekscytacja rosła. Nie potrafiła myśleć już o niczym innym, jak tylko o tym, jakie to wielkie szczęście ją spotkało. Jej tata jest na tyle wyrozumiały, że nawet nie przeszkadzało mu, że musiała się zerwać z lekcji. Stwierdził, że napisze jej usprawiedliwienie, w końcu są rzeczy ważne i ważniejsze. A pasja i to w dodatku ich wspólna, raz na jakiś czas może być wzniesiona ponad wszystko i choć przez chwilę stać się czymś najważniejszym.