13 lutego 2014

Problem z synchronizacją

Z trudem, ale jednak! Udało się. Wreszcie, po długich namowach starszy syn udał się na popołudniową drzemkę. Od kilku dni jest chory, gorączkuje, więc też bardziej marudny. Już 3 razy kazał położyć się spać i za każdym razem, gdy już rozebrany leżał w swoim łóżeczku... z uśmiechem od ucha do ucha, oznajmiał, że on jednak nie idzie spać. Kiedy w końcu zdecydował się na drzemkę, Ann pobiegła do swej drugiej pociechy. Szybka zmiana pieluchy, przygotowanie kaszki karmienie. Ufff.


Cała zadowolona, że szybko idzie pomyślała, że gdy skończy z kaszką, położy małą spać i będzie miała tyyyle czasu na swoje sprawy. Nabierając glutowatą kaszkę na łyżeczkę planowała co będzie robić. Kurze - o tak, przede wszystkim powyciera kurze, bo mimo ciągłego przymykanie na niego oczu, jest go tak wiele, że nie da się go nie zauważyć. Dobra. Po przetarciu mebli, uporządkuje ubrania, które już prawie tydzień wiszą na suszarce i proszą się o poskładania i ułożenie w szafie. No przy okazji można by było troszkę w tej szafie poprawić co poniektóre rzeczy, wrzucone tam tak po prostu bez ładu i składu. No i najważniejsze, musi uporządkować zdjęcia. Pozgrywać na dysk przenośny, pousuwać z kompa, skatalogować w odpowiedni sposób. Tak! Świetny plan! Ann aż się uśmiechnęła do kaszki, która z łyżeczki skapnęła na jej spodnie.

Jeszcze tylko kilka łyżeczek, i już zaraz odłoży małą do spania. A wtedy będzie mogła zabrać się za zaległą robotę.

Jednak jej radość szybko została zmącona dźwiękiem wydobywającym się z niańki elektronicznej:

-Maaaaa-maaaaaaaaa! Maaaa!!!! Ma-ma!!!
Także tak. Kurz i pranie jeszcze trochę będą musiały poleżeć. 

2 komentarze:

  1. Znam to skads, ale moi chlopcy chodza na popoludniowa drzemke. Starszak pewnie gdyby nie szczebelki to tak szybko by sie nie poddawal ;) a pracy mam po tyle, ze az mi sie nic nie chce!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, czas drzemki dzieciorów jeest bezcenny! :)

    OdpowiedzUsuń