23 lutego 2014

Historyczne zwycięstwa

Podczas ostatnich dwóch tygodni serce Ann urosło. Często mocniej biło, dzięki adrenalinie, której w tym okresie miała aż nadto. Raz za sprawą rozczarowania innym razem wielkiej radości. Za każdym razem rozpoczynało się tak samo. Najpierw nadzieja kołatająca się gdzieś w niej bardzo głęboko, wyrażana przez nieśmiałe myśli: a może się uda? Później silna ekscytacja napędzana adrenaliną... a później - no to już w zależności od wyniku. Albo zawód, zrezygnowanie i szybko zgaszony płomień nadziei, albo przeciwnie... ogromna radość, szalone okrzyki jeeeeeee!!!!!!... czasem nawet łzy szczęścia.  Ann zawsze uwielbiała i do tej pory uwielbia takie emocje - sportowe emocje, bo mowa tu o zakończonych dzisiaj Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. 



Wszyscy polscy sportowcy, którzy wystąpili w Igrzyskach powinni budzić podziw i ogromny szacunek. Ich droga do tej imprezy często była okraszona bólem, cierpieniem i wieloma wyrzeczeniami, ale przede wszystkim ogromną, mozolną i dla nas - szaraków - niewyobrażalną pracą. Ciągłe przekraczanie granic własnych możliwości i ogromna dyscyplina - tak wyglądają przygotowania olimpijskie. Czy warto? 


Móc wystąpić z białym orzełkiem na czerwonym tle - bezcenne. A gdy marzenia się spełniają nagle wejście na jeden ze stopni podium staje się rzeczywistością - to na pewno warto. Błyszczący medal na szyi i płynąca  z głośników melodia, tak dobrze znana wszystkim rodakom... A na środkowy maszt, wzbijająca się w górę biało czerwona flaga! I w ciągu tych kilkunastu sekund niewyobrażalne poczucie, że zrobiło się coś niesamowitego. Że wielu Polaków w tej właśnie chwili uśmiecha się samych do siebie, ale tez do innych. Tak zwyczajnie, tak po prostu, bo dzięki nim mogli oderwać się od życia codziennego i związanych z nim problemów. Mogli być dumni. Mogli się cieszyć, wrzeszczeć, wzruszać... A to wszystko dzięki WAM - wielkim sportowcom. Ogromne dzięki!!! 


3 komentarze:

  1. To była piękna Olimpiada. Mój Mąż niejednokrotnie się wzruszył,a i ja krzyczałam z całej siły KAMIL LEĆ!!! W liceum uczęszczałam do klasy sportowej,wiem jak ciężko było pogodzić naukę ze sportem. Wiem jak cieżko pracowały moje koleżanki i koledzy na sukces. Wiele wyrzeczeń, brak prywatnego życia, czasu na cokolwiek,ale potem tyle radości,że się udało coś osiągnąć. BRAWO POLACY! Minia za granicą jest bardzo z Was dumna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że już się skończyła... no ale za dwa lata letnie Igrzyska :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne były dla nas te 2 tygodnie i choć nie miałam okazji śledzić wszystkich medalowych i tych nie medalowych występów naszych sportowców - jestem z nich wszystkich dumna!!!

    OdpowiedzUsuń