Klimatyczny domek z kominkiem w przytulnym salonie, z którego wyjście prowadziło na duży taras. Dom znajdował się na wzniesieniu, więc z tarasu lub okna roztaczał się piękny widok na jezioro. Widok uspokajający, wzbudzający pozytywne emocje. Pozwalający na chwilę refleksji i spokoju. Tafla wody zmieniająca się w zależności od pogody. Błękitna, błyszcząca i gładziutka niczym lustro w piękne słoneczne dni. Podczas wiatru mocno falująca, granatowym a miejscami szarym odcieniem, ale równie piękna. Ann uwielbia takie klimaty i miejsca, w których czas staje w miejscu. W których zapomina się o życiu prowadzonym w mieście, o codziennych obowiązkach, o szarej rzeczywistości. Jest się tu i teraz. Razem z mężem, dzieciakami i przyjaciółmi. Bez patrzenia na zegarek, bez pośpiechu.
Niestety jak każdy tego typu wyjazd, również i ten był zdecydowanie za krótki, ale na tyle długi, żeby wybić Ann z codziennego rytmu. Ann tęskniąc za tym, który ledwo co się skończył, już wygląda kolejnego. Planuje, kombinuje, wyszukuje co by tu, dokąd i z kim? Któż nie lubi takich wypadów?
Aż dreszcze mam z zazdrości, Boże jak ja kocham Mazury!!! Pojechałabym teraz, tak jak stoję :)
OdpowiedzUsuńNie masz chyba co narzekać, w końcu dopiero co z Paryża wróciłaś :)
UsuńUwielbiam Mazury!!!!
OdpowiedzUsuńJa też, ja też! :)
UsuńAnn, moze jakis poscik wkrotce , hmm?! :)
OdpowiedzUsuńAnn, moze jakis poscik wkrotce , hmm?! :)
OdpowiedzUsuńjakoś wena mnie opuściła. W sumie dużo się u nas dzieje, ale nijak nie potrafię tego ogarnąć, żeby przelać coś na bloga. Ale staram się zmobilizować. A tak by the way, to fajnie, że ktoś czeka :)
Usuń