15 listopada 2012

Najbliższe kilka dni

Dzisiaj jest czwartek. Jutro Ann wyjeżdża do Wieliczki na weekendową imprezę firmową męża. Oznacza to, że znowu muszą swojego Bąbelka zostawić... no właśnie znowu...
Bąbel pojechał z mężem zaldwie 2,5h temu do teściów, ale Ann już to przeżywa. Łzy stoją jej w oczach, a w gardle tkwi wielka gula. Nie zobaczy go przez następne 3 dni! To ich najdłuższa rozłąka odkąd mały się urodził. Ann jest tak strasznie przykro. Wcale nie chce tam jechać. Wie, że nie będzie się dobrze bawić, poza tym tak bardzo tęskni za małym. Mimo, że go tu nie ma ciągle podświadomie słyszy jego pojękiwania, płacz, czasem śmiech. Coś ją ściska w klatce piersiowej. Ciężko jej oddychać. Nie chce już go zostawiać.
Ma tylko nadzieję, że będzie mu tam dobrze i że nie zatęskni za nią. Że jest jeszcze za malutki na płakanie za mamą. Oby, bo tego by już nie zniosła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz